Rolex Rolex
112
BLOG

CIOTKI STANU

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 67

 

Kampania przed wyborami prezydenckimi weszła w decydującą fazę; szczęśliwie dla rządu, który przez dwa lata wyjmował z szuflad pełnych ustaw.Teraz schował, bo musi się skupić właśnie na tej fazie.

Wraz z kampanią pojawiły się haki. Z rozrzewnieniem przywitałem pojawienie się haków! Haki pojawiają się w Polsce zawsze, gdy usiłuje się zakryć czyjąś grubszą wpadę.

Dla rozrywki podaję hak historyczny: „ [ ... ]wystąpienie Andrzeja Leppera, który oświadczył, że ktoś z rządu usiłuje zbierać haki na niego. „W kancelarii pana premiera zażądano bez mojej wiedzy dokumentów na temat sprzedaży zboża z zapasów na polecenie Unii Europejskiej. Jest to przygotowywane pod to żeby oświadczyć, że Lepper jest winny tego, iż zdrożał chleb” – oświadczył lider Samoobrony.”

W haku, który opracował na siebie Andrzej Lepper było ziarno prawdy. No może Unia Europejska nie była składową haka, zboże i chleb jednak już tak; bo jesli ziemia, do tego odrolniona, to zawsze można powiedzieć, że rosło na niej zboże, a jeśli ziemia, odrolniona i atrakcyjna, to chodzi wyłacznie o pieniadze, czyli chleb.

Dzisiaj również pojawiły się haki, o czym – chyba jako pierwszy, doniósł niezawodny były prezydent Lech Wałęsa, który jest prezydentem z najwiekszymi osiagnięciami hakowymi, jako że swoje haki kazał sobie przywieźć na biurko, a potem mu się z tego biurka powysypywały i nikt ich nie widział do czasu, kiedy skonfudowany Siemiątkowski zauważył ślady wandalizmu w dokumentach państwowych, do tego – tajnych.

W każdym razie pan prezydent Lech Wałęsa antycypował haki i siłą autorytetu pojawiły się już na dzień trzeci po antycypacji.

Poszło o Radosława Sikorskiego, którego Donald Tusk nie chce; póki co w spokoju zostawiony został Komorowski, którego, dla odmiany, premier Tusk chce. Chce widzieć w charakterze mebla zwróconego obliczem w kierunku kryształów na żyrandolach prezydenckich. No ja nie wiem, czy marszałek Komorowski wytrzyma aż cztery lata w tej pozie!

W każdym razie mam o wiele wieksze wątpliwości, czy minister Radek Sikorski dał by radę, bo on się lubi wiercić.

Ale wróćmy do haka. Hak musi być duży i znany i ma on – śmiem twierdzić, pewne przełożenie na relacje międzynarodowe, a wnioskuje tak na podstawie zachowania Hilary Clointon, która najpierw Sikorskiego zaprosiła na amerykańskie salony, a kiedy ten odbył już daleką, zaatlantycka podróż, poinformowała przez swoich ludzi, że właśnie pojechała na ciasto drożdżowe do koleżanki, więc się spotkac nie może. Być może powód był nieco inny, ale w języku dyplomacji oznacza takie zachowanie... danie do zrozumienia, że z jakichś bliżej nieokreslonych powodów dyplomata nie jest specjalnie mile widziany. Dlatego upokarza się go publicznie, żeby dotarło.

No i mamy kolejny hak, tym razem hak Clinton; bo obraziła, ale nie powiedziała dlaczego obraża.

O tym geście musiał usłyszeć białoruski satrapa Łukaszenka, bo w chwilę po tym, jak jego minister rozmawiał z Radosławem o zaniechaniu prześladowań Związku Polaków na Białorusi, nastapiła ich kulminacja.

Stąd obawy, że jesli Radek Sikorski* zostałby głową państwa, zaczną strzelać, nie tylko zamykać.

Z jakichś zbliżonych do źródeł źródeł wypłyneła wiadomość, że Radosław Sikorski rozstał się z armią, bo zbył milczniem dwa, stawiane przez pana prezydenta pytania. Po pierwsze: czy jest w posiadaniu akcji firmy „Sikorsky”? Po drugie: czy utrzymuje kontakty z brytyjskim MI5?

Co do MI5 to sprawa jest jasna, przynajmniej jesli rzecz dotyczy przeszłości. Z sowieckich kazamatów w Afganistanie człowiek nie wydostaje się ot tak, spuszczając się z okna aresztu po sznurze ukręconym z prześcieradła.

Każdy obywatel Zjednoczonego Królestwa ma ponadto wręcz obowiązek brytyjskim służbom cywilnym i wojskowym pomagać, bo na tym polega lojalność obywatela wobec państwa. Przy czym tu akurat za zaistniały (ewentualny) stan konfliktu interesów winą obarczałby wszystkich, którzy powołują na ważne stanowiska rządowe osoby z podwójnym obywatelstwem. Moim zdaniem, przed objęciem stanowiska, powinny się, tego drugiego, zrzec.

Co do Sikorsky’ego i ich słynnych Black Hawks. Przypomnijmy, że największa jak dotąd umowa Sikorsky’ego zawarta w Polsce nosi datę 21 września 2006 (porozumienie z PZL Mielec), a więc nosi datę, w której Radosław Sikorski wykonywał był swoje obowiązki w charakterze Ministra Obrony.

Czy to o czymś świadczy? Jesli w tym samym czasie byłby posiadaczem akcji „Sikorsky’ego”, a nie ujawnił tego faktu, to jest wystarczający powód, by stanowisko stracić. Nawet jeśli się zagapił i zapomniał (Ja też czasmi kupię sobie jakiś pakiecik a to Black Hawków, a to innych Patriotów, a potem zapomnę, bo w stosach aktywów umyka!). Wystarczy, że „naraził” i mógł „wywołać wrażenie”!

Jesli ostatnim stwierdzenierm wprawiłem w osłupienie fanów Grzecha i Rycha, przepraszam; wiem, że żyjecie zanurzeni w kulturze, w której przestepcą jest ten, którego złapano za rekę, a nie jest nim ten, który popełnił czyn. Dopóki nie złapany, santo subito!

I jeśliby ten trop okazałby się w trafny, to ja doskonale rozumiem brak koherencji mentalnej pomiędzy najwyższymi urzędnikami w państwie, a nawet pośród polskiego ludu.

Z jednej strony: „naraził” i „mógł wywołać wrażenie”, z drugiej: „no to co, że na cmentarzu, co z tego, że córka, a co: nie może, bo córka”?

Dwa światy. Nic nie poradzisz.

A na koniec o Romanie Giertychu. Tu hakiem pachnie na kilometr. To znaczy ktoś ma potężnego haka na pana Romana, członka rodu wielce zasłużonego dla budowy Niepodległej. Do czasu.

Otóż pan Roman jest prawnikiem. Prawnikiem praktykujacym, nieprawdaż?

I oto pan Roman, prawnik praktykujacym, oświadcza nam mniej więcej coś takiego:

„Przez dwa lata uczestniczyłem w działaniach kryminalnych zmierzajacych do aresztowania żony przywódcy polskiej opozycji Grzechorza „Grzecha” Schetyny, byłem świadkiem gromadzenia nielegalnych informacji kompromitujacych świat polskiej polityki, które zostały zdeponowane w lochach. Popełniłem przestepstwa, do których dołożyłem kolejne. Przez kolejne dwa lata ukrywałem przestępcze działania i ich sprawców nie zgłaszając ich faktu właściwym organom państwa. Aż wreszcie, z poniedziałku na wtorek myśl, która wykwitła w mojej głowie cztery lata wcześniej, że oto źle się dzieje, dotarła do ośrodka decyzyjnego, a po kolejnych dniach do aparatu artykulacji i mowy. Za miesiąc dwa rzuci mi się na nogi i wtedy pokłusam do prokuratury, by złożyć zawiadomienie.”

Jak kiedyś będę w kłopotach i ktoś mi zaproponuje prawnika bedę krzyczał: „Bosz, tylko nie On!”.

W świetle tego wszystkiego, zapowiadane w PO prawybory, prawybory mające wyłonić partyjnego kandydata na najwyższy urząd w państwie, tez nabierają szczególnego smaczku.

Bo jak to? Czyż posłowie i członkowie partii nie głosując na jednego z kandydatów nie będą dawali świadectwa ulegania „polityce hakowej”? Nie podoba mi się Sikorski, bo co? Bo nie podoba i już?

Moim zdaniem powinni pisać obszerne uzasadnienia, np: „Stanowczo odrzucam wszelkie insynuacje dotyczące kondydata na którego nie zagłosowałem. Odrzucony przeze mnie kandydat jest najlepszym kandydatem, ale ten drugi jest lepsiejszy”.

Generalnie zrobiło się jakoś nerwowo. Już i tyle dobrze, że sondaże jak murowane.

Chociaż, chociaż...

No własnie, trafiłem na stronę, która – jak twierdzi, zajmuje się badaniem preferencji wyborczych Polaków. Każdy może zagłosować, oddzielnie podaje się wyniki badania preferencji osób, które zdecydowały się ujawnić swoje dane, osobno tych, które pozostały tylko numerami IP.

http://polskie-partie-polityczne.appspot.com/

Słuchajcie, koledzy, tak nie może być!

To nie może być...

To...

I z ostatniej chwili... Kto pod kim dołki kopie... Ja się tylko pytam! Czy prawdą jest, że słynnemu upadkowi Palikota z Kapitolu, pardon, z hotelu, z którego wychodził w szlafroku i w ręczniku na głowie, po masażu balijskim z konkubiną, by wpasować się w muzułmańskie otoczenie, z kieszeni powypadały jakieś małpki? Co na to obrońcy zwierząt? I jaki był los małpek? Czy aby trafiły w troskliwe ręcę? czy udzielono im pomocy psychologicznej? Ja się tylko pytam!

 

Pozdrawiam

 

* jak w brytyjskim paszporcie?

 

  

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka