Rolex Rolex
242
BLOG

KONIEC TEORII BŁĘDU PILOTA

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 73

 

Dla porządku przypominam, że 10 kwietnia 2010 roku miała miejsce największa polityczna katastrofa w pokojowych dziejach Rzeczpospolitej, której przyszłe skutki są dzisiaj nieprzewidywalne.

Świetnie poziom prowadzonej akcji „śledczej”, jej oczywiste z punktu widzenia fachowca dezinformacyjne cele w serii artykułów opisał Stary Wiarus:

http://wtemaciemaci.salon24.pl/178536,dymiacy-nagan

http://wtemaciemaci.salon24.pl/178992,dymiacy-nagan-poradnik-rusznikarza

http://wtemaciemaci.salon24.pl/

Tutaj, gorąco polecając powyższe analizy, chciałbym zająć się polityczną i psychologiczną stroną śledztwa, a więc czymś na czym, jak sądzę, się znam.

Wiemy, że zaniedbania popełnione na etapie zbierania dowodów, klasyczny w zasadzie przykład rosyjskiego „bardaku” urzędniczo-śledczego, są nie do naprawienia.

Miejsce tragedii nie zostało zabezpieczone, dowody rzeczowe zostały zadeptane, a częściowo zamienione na pamiątki, z pozostającej na odkrytej przestrzeni powierzchni kadłuba zmyte działaniem czynników atmosferycznych; nie przeprowadzono analizy na obecność materiałów wybuchowych, bo gdyby taką przeprowadzono to ich obecność zostałaby potwierdzona (były np. w magazynkach borowców), miejsce katastrofy wyrównano spychaczem, czarne skrzynki (w komplecie) są w Moskwie, ostatnia licytacja dotyczące tego, kiedy wrócą, mówi o latach.

Jaki jest tego wszystkiego psychologiczno-polityczny efekt?

Ano taki, że prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co stało się z prezydenckim TU-154.

A to znaczy, że większa część polskiej opinii publicznej pozostanie przy wersji o zamachu, podobnie jak część Rosjan. Niemożliwość wykluczenia takiej wersji będzie miała wpływ na stosunki Rosji z Zachodem, czego doświadczyliśmy przy okazji defilady „zwycięstwa” 9 maja 2010, gdzie obok gości z WNP pojawił się ulubiony przywódca z Chin, Angela Merkel i drogi Bronisław Oczytany.

Zacznijmy jednak od lansowanej od początku przez Rosję i rosyjskich agentów wpływu w Polsce wersji o błędzie pilota.

Jeśli udałoby się taką tezę udowodnić ponad wszelką wątpliwość, ciosu doznałoby w Polsce „Stronnictwo Niepodległościowe”. Potwierdziła by się „narracja” „Obozu Namiestnikowskiego” o nieodpowiedzialnym prezydencie, który wymuszając na pilocie lądowanie zabił dostojnych i zasłużonych gości doprowadzając do paraliżu państwa i grzebiąc ambicje polityczne własne i własnego politycznego zaplecza.

Natychmiastowe zabezpieczenie miejsca katastrofy, zadaszenie, ogrodzenie i powstrzymanie się od pozostawienia jakichkolwiek nowych śladów, oprócz tych koniecznych do stwierdzenia zgonu WSZYSTKICH pasażerów i załogi, zwrócenie się do państw NATO o stworzenie specjalnej komisji w trybie nagłym, uzupełnionej o obserwatorów – przedstawicieli rządu Polski, Rosji i innych krajów, byłoby nieprawdopodobną okazją do UWIARYGODNIENIA Rosji na arenie międzynarodowej, wzmocniłoby w Polsce pro-rosyjskie sympatie, przy czym mam tutaj na myśli nie tradycyjnie życzliwe stanowisko Polaków do Rosjan, ale tradycyjnie nieufne stanowisko Polaków do rosyjskiego rządu, a jako następstwo dalsze, po potwierdzeniu teorii błędu pilota i trudnemu w tej sytuacji do obalenia PODEJRZENIU nacisków VIP-ów, praktyczne wyeliminowałoby z gry „Stronnictwo Niepodległościowe” potwierdzając tezę o daremnych ofiarach braku politycznego realizmu.

Do powołania takiej komisji wystarczający byłby gest Putina; zwyczajnie, drodzy państwo, co twierdzę wbrew dezinformacji szerzonej przez agentów, Putin (Miedwiediew) mógłby o taką komisję poprosić akcentując konieczność zdjęcia przez Rosję wszelkich podejrzeń z jej władz.

I tak pomoc, wobec wycofania się (zrozumiałego od Pekinu po Tegucigalpę) z chęci prowadzenia śledztwa na własnym terytorium zostałaby z pewnością udzielona (pomijając wszystko inne służby medyczne i śledcze, przepraszam za szczerość, muszą ćwiczyć, by być gotowe do pomocy na własnym terytorium i własnym rządom i obywatelom).

A nawet w sytuacji, gdyby z jakichś, trudnych przeze mnie do wyobrażenia powodów NATO nie było zainteresowane prowadzeniem wojskowego śledztwa, w której zginął Zwierzchnik Sił Zbrojnych jednej z NATO-wskich armii i kilku najwyższych rangą wojskowych Sojuszu, bez trudu dałoby się zorganizować, (i to w ciągu 24 godzin) komisję składającą się z biegłych ze Szwajcarii, Liechtensteinu, Iranu, Gruzji, Maroka, Brazylii i Chin.

Po kolejne, przy założeniu teorii „błędu pilota” powołanie takiej komisji i jak najszybsze podanie do publicznej wiadomości wyników jej prac, byłoby w interesie premiera Donalda Tuska i PO prezydenta Bronisława Komorowskiego. 20 czerwca, w cuglach, Platforma Obywatelska objęłaby pełnię władzy w Polsce, po kolejnych wyborach, być może, wobec dezintegracji „Stronnictwa Niepodległościowego, władzę absolutną.

Wobec absolutnie zbieżnych celów z premierem Putinem, pan premier Tusk mógłby przyłączyć się głosem oparcia do decyzji Putina o powołaniu międzynarodowej komisji śledczej, w porozumieniu z Putinem zażądać powołania takiej komisji osobiście, czym ZNACZNIE PODNIÓSŁBY SOBIE SŁUPKOWATOŚĆ i podpisać w blasku flaszy odpowiednie umowy dwustronne dowodząc niezbicie, że wszelkie antyrosyjskie fobie w Polsce są efektem narodowych paranoi, a on, umiejętnie je zwalczając, jest rzeczywiście politykiem światowego formatu i międzynarodowej przyszłości.

STAWIAM PYTANIE: Dlaczego i premier Tusk i premier Putin zdecydowali się na najgorsze z możliwych dla siebie rozwiązań?

ODPOWIADAM, bo po miesiącu, wobec dalszego zacierania śladów, należny już stawiać mocne tezy, że:

Jest to rozwiązanie NAJGORSZE Z MOZLIWYCH W przypadku teorii „błędu pilota” I JEDYNE MOŻLIWE W PRZYPADKU NIEDAJĄCEGO SIĘ UKRYĆ ZAMACHU, W KTÓRYM „POLSKI ŚLAD” JEST WIĘCEJ NIŻ PRAWDOPODOBNY.

 

Pozdrawiam

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka