Rolex Rolex
2863
BLOG

ZA TO PRZEPRASZAM, A TO DORADZIĆ ŻEM ŁASKAW

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 68

Dzisiaj się wzruszyłem, jak mało kiedy i postanowiłem przeprosić. Skoro wszyscy przepraszają, to i ja mogę. Jak już się zabrałem za to przepraszanie, to wybór mój padł na p.o. Komorowskiego. Czemu nie jego mam przeprosić, skoro tak biednie wygląda, a mówienie przychodzi mu z trudem? Czemu nie jego, jeśli zaczął marnie i skończy nie lepiej, co zapisane nawet w gwiazdach?

Więc niniejszym przepraszam, a po pierwom za to, że zdania nie zaczyna się od „więc”.

Po drugie przepraszam za te wszystkie sarenki, które z przestrzeloną nogą pognały w las i do dzisiaj po nim kuśtykają, bo wilków niedobór i nie ma kto skrócić męczarni, jeśli snajper ślepy.

Za dziki pędzone przez leśników-bandytów pod kule z broni maszynowej nie przepraszam, bo śmierć miały łaskawszą,chociaż tym razem cienia szansy nie miały.

Za mróz na Białorusi przepraszam tylko trochę, bo mróz łagodziły rozmowy przy wódeczce z interesującymi osobami.

Za dentystę w ośrodku odosobnienia przepraszam, bo skąd mógł pan wiedzieć, że on z WSW?

I za warunki w ośrodku odosobnienia. Zaiste, zastosowanie regulaminu ośrodka wypoczynkowego w stosunku do tam odosobnionych musiało być frustrujące.

Przepraszam jeszcze za pana Szeremietiewa, że panu nie chce wybaczyć. Podobno miał pan wycofać się z polityki, jeśli zarzuty wobec niego okażą się nieprawdziwe?

I o tego oszusta, co to mu pan pieniądze pożyczył, a potem musiał prosić kolegów z WSI, żeby odzyskali. Głupio by tak było przed żoną, że te parędziesiąt tysięcy dojczmarków jak kamień w wodę, prawda?

I za prokuratura przepraszam, który tak cisnął, aż złożył pan fałszywe zeznania. To chamidło było.

Mogę jeszcze przeprosić, że na Moskiewskiej Defiladzie nie posadzono pana obok przywódcy Chin, albo nie dano defilować. Pasowałby pan.

I że nie było dziewięciu dziesiątych zaproszonych gości, ale Wojciech był z Informacji Wojskowej, więc jak pan znów narobił długów mógł pan obgadać sprawę.

Przepraszam, że musiał pan się spocić przejmując obowiązki prezydenta przed ustaleniem, że poprzedni nie żyje. Przecież panu ten siódmy zmysł podpowiedział, że tego wypadku nie można było przeżyć, bo „prezydent będzie gdzieś leciał i wszystko się zmieni”, prawda?

Przeprosić muszę w imieniu wszystkich Dunek za to, że nie przypominają kształtem traktorzystek z Irkucka, do których pana ciągnie, jak sołtysa w delegacji.

Za Polskę, że nie jest taka rumiana i przaśna, jak za czasów pana protoplasty Bieruta.

Za naród pana przepraszam, bo wybierając pana zrobił panu wielką, prawdopodobnie jednak niezasłużoną krzywdę.

Wiem, pan nie rozumie, o czym piszę. Kiedyś pan zrozumie. Żeby spróbować choć odrobinę przybliżyć muszę sięgnąć do dostępnej panu intelektualnie i emocjonalnie lektury... „O Krasnoludkach i Sierotce Marysi” się nazywała, a Maria Konopnicka napisała.

I tam był taki chłop, może i poczciwy, ale ograniczony i pazerny. I zdarzyło mu się – zupełnie przypadkiem, wieźć skarb krasnoludków na wozie. Miał raz farta w życiu – może mu jakiś agent od Lisa sprawę nagrał, kto wie?

I jak wiózł ten skarb na tym swoim wozie - wozie który obejmował umysłem w odróżnieniu od skarbu, to zaczął tak kombinować, żeby skorzystać i trochę uszczknąć z tego skarbu.

I wtedy taki mądry krasnoludek powiedział mu tak:

„Człowiecze, żebyś ty tego skarbu tysięczną cząstkę miał, to by zguba Twoja była”

I niech pan tę radę krasnoludkową weźmie sobie głęboko do serca.

Łatwo w dziejach krasnoludzkich zapisać się źle, a ludki to potem powtarzają przez pokolenia i rodzina po raz kolejny musi zmienić nazwisko, a herbowych może nie być pod ręką.

Mam nadzieję, że doceni pan moje przeprosiny i tę dobrą radę.

A jeśli nie... to niech tam pana anieli strzegą na tych bezdrożach, na które pana świński ryj wyprowadzi.

 

Dobranoc

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka