Rolex Rolex
2820
BLOG

PAJDA ZE SZMALCEM

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 53

                Nie będzie o Grossie i jego książce. Generalnie dziwię się, że skupia tyle uwagi. Warsztatowo: mierne, literacko: C klasa, psychologicznie – interesujące jedynie jako wiwisekcja jaźni autora; człowieka, który zapłacił jakąś formą upodlenia za prawo do wyjazdu. Ma prawo mieć traumę, ma prawo nienawidzić polskich „Chamów” intensywniej niż polskich „Żydów”. Jak by mu paszport wydawała Brystygierowa pewnie pisałby inaczej. Ale to jakiś Ochab/Gierek/Czyrek/Kociołek/Kępa/Kania/Grudzień go przeczołgał, a nie Minc, Berman i Zambrowski, więc ma jak ma.

A propos – po raz n-ty, ale nie moge nie odświeżyć tego dowcipu. Do starego jak dąb leśniczego przyjeżdża lokalny kacyk partyjny (lata 70-te). „Będziemy organizować polowanie, państwo z Warszawy zjadą” zachwala. „A kto będzie?” pyta leśniczy. „Ochab/Gierek/Czyrek/Kociołek/Kepa/Kania/Grudzień” rzuca jednym tchem kacyk. „Panie, ale kto z Państwa będzie? Nagonkę to ja z miejscowych zmontuję!”

No i to by było tyle o Grosie. Gross furda, nie moja bajka, nie moja trauma. Z dyskusją już lepiej. Bo przez lata uważałem, że o szmalcownictwie można mówić jako o marginaliach, a ostatnio do mnie dotarło, że niestety nie. Nie caliśmy to tacy „złote ptacy – ułani”.

Mamy w genotypie narodowym również i genotyp szmalcownika (już to samo: „szmalec” zamiast „smalcu” wiele mówi), tak jak mamy pedofilię, bandytyzm pospolity, złodziejstwo i knajactwo. Niby margines pozostanie marginesem, ale ten szmalcowny jakoś nam się rozrósł.

On się przejawia w automatycznym włączeniu merdania przez każdą szują, byle sowiecka albo hitlerowska. Nie za darmo – za godziwą, choć rozsądną (po czinu) zapłatą. Za michę. Za to, do czego tak samemu z siebie dojść nie można, bo sił, rozumu, intelektu nie starcza.

Do tego dochodzi szmalcownictwo darmowe, mentalne, każące kłaść ruki po szwam jak Kałmuk wydaje głos z siebie.

Merdownictwo narodowe kwitnie się niczym epidemia świńskiej grypy, a szczepionki w lesie. Resort Zdrowia zapomniał zakupić. Kryzys, ołów drogi, transport kosztuje, trzeba zrozumieć.

A w Radiu Wnet Krzysztof Skowroński rozmawia z Piotrem Jeglińskim o wieloletnim znajomym tego drugiego – o Tomaszu Turowskim, agencie KGB.

Agent jak agent, choć nie żadna tam agencina. Jak to mówią: elita. To że pszenno-buraczana mniejsza, ale jednak. Organizował przyjęcie polskiej delegacji w Smoleńsku z ramienia polskiej ambasady w Moskwie. Normalna rzecz, jak na agenta.

Jak zorganizował wiemy. Do końca historii będziemy pamiętać.

Ale dzisiaj o czym innym. Zafrapował mnie passus dotyczący poprzednich losów agenta KGB Turowskiego. „Kopa w górę”, zapewniły mu polskie służby konsularne (należy się jak psu zupa, tak jak order od p.o. „Bronisława”)

Przed zleceniem szczególnie wymagających zadań wypadało wygrzać się gdzieś na Karaibach, a jeśli do Gujany nie chcieli wpuścić, to przynajmniej Kuba, w końcu swojsko.

I temu to zasłużonemu agentowi – żeby mógł wygrzać agenturalne członki na kubańskim słońcu i korzystać z uciech towarzystwa członkiń komunistycznej partii Kuby, potrzebne były rekomendacje.

Te wystawił niezawodny Władysław Bartoszewski – bohater. I w ramach tych rekomendacji, jak referuje Piotr Jegliński, Bartoszewski Władysław pisze tak: „Chciałbym zaznaczyć, że moja decyzja jest przemyślana. Brałem pod uwagę jakie będzie stanowisko administracji waszyngtońskiej i watykańskiej. Zależało nam na tym, aby stanowisku ambasadora RP w Republice Kuby powierzyć człowiekowi, który być może przyczyni się do nowego otwarcia między innymi przez kontakty kościelne, które zaczynają odgrywać istotną rolę dla Fidela Castro. Kandydat ma doświadczenie jeśli chodzi o proces transformacji na terenie postradzieckim. Był wysoko oceniany przez naszych partnerów rosyjskich, o czym wiem drogą nieoficjalną. To nienajgorsza rekomendacji dla Polaka udającego się na Kubę.”

I to tyle w temacie szmalcu. W pewnym sensie straciłem cały emocjonalny stosunek do Grossa, a nawet zastanowiłem się, czy nie należałoby – tak dla zdrowia psychicznego narodu, nie poddać się czasowo tej grossowej histerii?

 

Pozdrawiam

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka