Rolex Rolex
14213
BLOG

NIE DA SIĘ "ŻYĆ Z DZIURĄ W POTYLICY"

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 139

 

Kiedy prezydent Lech Kaczyński wykonując swoje ustawowe obowiązki wskazał na Andrzeja Seremeta, jako nominata na Prokuratora Generalnego, wyjaśnił, że wybrał lepszą z dwóch przedstawionych mu kandydatur. Obserwując działania Prokuratora Generalnego, który utracił całkowicie kontrolę nad działaniami prokuratury zastanawiam się jaka była ta druga, gorsza kandydatura. Prokurator Generalny traci kontrolę nad działaniami podległych sobie organów i stąd być może pomysł udania się do Rosji na obchody 290 rocznicy powstania prokuratury rosyjskiej. Ho, ho! Toż to szmat czasu, polska prokuratura mnie może się pochwalić tak długą tradycją, bo przez ostatnie trzysta lat było mało okazji, by mieć ja gdzie zorganizować. Jak się odejmie od dwóch tysięcy dwunastu dwieście dziewięćdziesiąt, to jak byk wychodzi 1722, chyba że dzisiaj mi gorzej z liczeniem.

Piękna rocznica, można by rzec. I jaki ogrom nagromadzonych doświadczeń! Jest co świętować. Na miejscu prokuratora starałbym się dowiedzieć dużo o historii rosyjskiej prokuratury, ta wiedza może stanowić istotny wkład w zrozumienie, jak się zawiaduje tego typu organami, oraz co należy robić, by z pożytkiem dla kraju, a na pohybel warchołom, oczyszczać społeczeństwo z elementów wywrotowych.

Prokurator Jurij Czajka, który prokuratora Andrzeja Seremeta zaprasza, sam w sobie jest bardzo interesującą postacią i jego doświadczenie może być nie do przecenienia. „Jak ukręciłem łeb sprawie Politkowskiej” – czyż to nie interesujący i nośny temat? „Jak z całą stanowczością wykazałem, że nie można truć ludzi polonem, bo kosztuje 20,000,000 dolarów, więc to nieekonomiczne i należy do opowieści z zakresu science fiction. „Jak Czeczeńscy terroryści wysadzili budynki mieszkalne w centrum Rosji – materiały śledztwa” – to ramach instruktarzu jak się prowadzi śledztwa ,,żeby wyszło jak miało”.

I wiele, wiele innych interesujących materiałów poglądowych. A to tylko z ostatnich lat! A gdyby sięgnąć głębiej? „Nie można z całą pewnością wykazać, że każdy z rozstrzelanych w Katyniu oficerów został zabity przy użyciu broni palnej”. Genialne w swojej prostocie i jakby to powiedzieć – kończące sprawę.

Oczywiście, przy okazji uroczystego bankietu pan Andrzej Seremet porozmawia na temat polskiego wraku i czarnych skrzynek z Tu-154. Jak rozumiem również o broni oficerów BOR-u, środkach łączności satelitarnej, etc... „Jak tam czarne skrzynki, Jurij?” „A dziękuję dobrze, prosit!” „A wraczek?” „A leży jak leżał, przykryty plandeczką, nie zmarznie bidulek, po pierwom nie zakuszajem, spasiba” „A broń poległych oficerów BOR-u?” „To nie znaju, spróbuj kawioru – prawdziwy z jesiotra”.

Serdeczność towarzysząca wizytom polskich notabli w Rosji staje się przysłowiowa. Wiecie Państwo, ile razy prezydent Komorowski miał okazję powitać nieoficjalnie ziemię rosyjską w grudniu 2011 roku?

A cztery, bo wynajęty decyzją ministra Klicha Embraer tyle razy musi się stykać z ziemią rosyjską podczas podróży do Chin. Jekaterynburg i Irkuck w jedną stronę, Jekaterynburg i Irkuck w drugą. Powie ktoś, że zatankować trzeba. Trzeba, co nie znaczy, że nie można na przykład porozmawiać przy tej okazji na temat rozwoju dwustronnych stosunków gospodarczych Polski i obwodu Swierdłowskiego. Prezydent spotkał się w Swierdłowsku z bliskim znajomym pułkownika Putina Aleksandrem Charłowem i omówił sprawy gospodarcze. Jestem pewien, że na biurku odpowiedniego ministra pojawił się obszerny raport z przeprowadzonych rozmów z sugestiami jak ożywić wzajemne kontakty gospodarcze w zakresie... swierdłowskiej stali, miedzi, aluminium, azbestu, kamieni szlachetnych, marmuru i węgla.

Myślę, że panowie dziennikarze nie omieszkają zapytać pana prezydenta przy najbliższej okazji, które to z bogactw naturalnych „swierdłowskiej obłasti” wzbudziły szczególne zainteresowanie pana prezydenta i na co będzie chciał zrobić „machniom?”.

W Warszawie władze dostosowują się do ogólnego klimatu zaciskających się stosunków z Rosją dostosowując pejzaż do sytuacji. Już wkrótce możemy jednocześnie mieć pięknie oderestaurowany pomnik „czterech śpiących” i nie mieć Pomnika Katyńskiego, czyli będzie jak było. Nie wiemy do którego momentu w historii wzajemnych relacji będziemy sięgać, ale ze wspomnianego okresu lat 290 coś się wybierze.

Jak przed dosłownie godziną doniosły media jeden z prokuratorów wojskowych prowadzących „śledztwo smoleńskie” usiłował popełnić samobójstwo strzelając sobie w głowę z broni służbowej.

To jest duży problem Andrzeja Seremeta, jego sposobu unikania odpowiedzialności za sposób prowadzenia tego śledztwa, i zawiniony przez niego brak kontroli cywilnej w tym śledztwie, po odsunięciu od niego prokuratora Pasionka pod absurdalnymi zarzutami. Stwierdzenie „złego traktowania polskich prokuratorów w Moskwie, czego dowodem fakt, że nie podano im nawet herbaty” jako podstawa wszczęcia postępowania dyscyplinarnego w sprawie „uchybienia godności prokuratorskiej” powinna panu Seremetowi dać do myślenia. Powinien przemyśleć, czy nadal chce być psem kręconym przez ogon, oraz czy cnotę można utracić jednocześnie jej nie tracąc.

Pęka zmowa milczenia wokół sprawy Smoleńskiej i pękają konstrukcje psychiczne ludzi, których zmuszono do tej zmowy. W ciągu trzech dni usłyszeliśmy dwu mocne głosy w tej sprawie. Jeden dochodzący z dziennikarskiego (jednak) mainstreamu, podsumowujący stan śledztwa i wiedzy mediów na temat katastrofy smoleńskiej: „g...o mamy i g...o wiemy” jak trafnie określił Rafał Ziemkiewicz we Rzepie i - wbrew głosom, że to nieistotne, ja jednak uważam, że istotne. To jednak Ziemkiewicz i jednak w Rzepie, i ktoś to puścił. A diagnoza potwierdziła się z okrutną dosłownością.

Dzisiaj usłyszeliśmy drugi głos, chyba nawet mocniejszy. Huk strzału samobójczego człowieka, który nie potrafił znieść sytuacji, w której się znalazł, świadczy, że wbrew intencjom większości sprawy się nie da zamieść pod dywan, a komentując ziemkiewiczową tezę o „życiu z dziurą w potylicy” dodam jedynie, że jest nieprawdziwa w tym sensie, że nie da się żyć z dziurą w potylicy – konieczna jest natychmiastowa reanimacja. Panu prokuratorowi Mikołajowi Przybyłowi życzę powrotu do zdrowia, Jego Rodzinę mogę tylko zapewnić o duchowym wsparciu.*

*

* Napływające relacje wydają się zaprzeczać wersji „ o próbie samobójczej”. Jeśli się potwierdzą, będzie to oznaczało, że zostaliśmy skonfrontowani ze spektaklem, którego celem była próba dalszego „impregnowania” prokuratury wojskowej na kontrolę cywilną. W tej sytuacji zmuszony jestem wycofać się z dorozumienej tezy o „naruszeniu zmowy milczenia” w kontekście desperackiego aktu, jeśli miałby się okazać niedesperacki.

Nie wycofuję jednak życzeń powrotu do zdrowia dla prokuratora oraz obietnicy duchowego wsparcia dla jego rodziny. Jesli – jak sugerują goście, prokurator miałby być aktorem w akcji grubej manipulacji, potrzebują tego w jeszcze większym stopniu.

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka