Rolex Rolex
5722
BLOG

"FUNKCJONALNYM" Z ODSIECZĄ

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 126

 

 

 

Od dawna twierdzę, że z edukacją w Polsce nie jest najlepiej, i że im pokolenie młodsze, tym głupsze. Kiedyś śmialiśmy się z naukowego pojęcia „amerykańskiego debila”, który był debilem funkcjonalnym, to znaczy czytał, ale nie rozumiał, co czyta. Od dwóch dni, to znaczy odtąd prokurator przystąpił do wykonywania własnego postanowienia o rozpoczęciu ekshumacji, zmuszony poważnymi wadami sekcji zwłok rzekomo przeprowadzonych rzekomo w Moskwie, cała czereda funkcjonalnych tańczy po raz kolejny po Annie Solidarność. Nic dziwnego – tańczył dziad, tańczył ojciec, to i dziecko musi – primogenitura funkcjonalności zobowiązuje.

O ile opozycja parlamentarna stara się rozdmuchać temat informując o każdym kroku w tej sprawie, i dobrze – od tego jest, i nawet jeśli robi to tylko po to, żeby pokazać, że ten poziom dyletanctwa u władzy za chwilę skończy się kolejną katastrofą, tym razem całego państwa, o tyle pokolenie wnuków emigrantów robi to, co zawsze – dezinformuje, obszczekuje, i sika na znicze. Pretensji żadnych nie mam. Kiedyś pili z nocników, teraz sikają na znicze, więc jest postęp.

Napisałem dezinformuje, ale to nie do końca prawda, bo nie tyle dezinformuje, ale stara się. Stara się, ale nie wychodzi, bo – jak już było wspomniane – jest funkcjonalna, więc co prawda czyta, ale nie rozumie.

Ja się zawsze wzruszam, kiedy widzę słabość bliźniego, dlatego nie mogłem i tym razem powstrzymać się przed przyjściem z pomocą.

Otóż rodzina Anny Walentynowicz wydała dwa oświadczenia – jedno wczoraj, drugie dziś. Wczorajsze miało miejsce po rozpoznaniu ekshumowanych zwłok pochodzących z cmentarza w Gdańsku i w oświadczeniu tym bliscy kategorycznie stwierdzili, że okazane im zwłoki nie są zwłokami ich mamy i babci.

Dzisiejsze oświadczenie dotyczy innych zwłok, a mianowicie tych, które zostały ekshumowane na cmentarzu warszawskim. I w tym przypadku odbyło się okazanie zwłok i rozpoznanie. W jego wyniku rodzina wydała kolejne oświadczenie stwierdzając, że nie może tego rozpoznania dokonać; ergo: nie potrafi stwierdzić, czy pochowane pod innym imieniem i nazwiskiem na warszawskim cmentarzu zwłoki są czy też nie są zwłokami Anny Walentynowicz.

Rodzi to dalsze poważne pytania, bo jak zeznawali najbliżsi rozpoznanie zwłok Anny Walentynowicz w Moskwie nie budziło żadnych kłopotów, jako że były zachowane w doskonałym stanie (porównaj z dezinformacją p.red. Kublik i Hanny Gronkiewicz Waltz).

 

A teraz uwaga, funkcjonalni, streszczenie dla was:

1.       Są szczątki osoby A i osoby B

2.       Jedne zostały pochowane w G, a drugie w W; A pod nazwiskiem Walentynowicz w G, a B pod nieznanym nam dzisiaj (X) w W.

3.       Wczoraj bliscy ustalili, że szczątki A pochodzące z G nie są szczątkami Anny Walentynowicz.

4.       Dzisiaj oświadczyli, że nie potrafią rozpoznać szczątków B pochodzących z W, pochowanych jako X.

Teraz jasne? Proszę nie dziękować i zawsze pytać, pytać, pytać, polecam się jako sprawny interpretator sensu słowa pisanego po polsku.

A na koniec jeszcze jedna, istotna uwaga. Przewiduje, że tożsamość par (czterech par, decyzją prokuratora) ułoży się w pewien bardzo interesujący wzór. Ten wzór spędza sen z powiek kilku poważnym spadkobiercom tradycji picia z nocników i sikania do zniczy w celu ich zgaszenia (BTW to pierwsze miało więcej sensu niż drugie, bo palący się znicz to symbol i jego gaszenie moczem przez prosię nie powoduje osłabienia siły symbolu, wręcz przeciwnie).

Ale jak często kończę, tak i tym razem: potomkowie funkcjonalnych – nie lękajcie się!

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka